Szkocka whisky
Whisky wyprodukowana w Szkocji to wysokoprocentowy destylat na bazie słodu jęczmiennego z możliwym dodatkiem niesłodowanych ziaren innych zbóż, dojrzewający w dębowych beczkach przez minimum trzy lata. Choć podobne napoje alkoholowe produkuje się w wielu krajach niemal wszystkich kontynentów, to właśnie Szkocja jest uznawana za ojczyznę whisky i tamtejsze destylarnie są na arenie międzynarodowej niekwestionowanymi liderami w zakresie jakości i złożoności smakowej wytwarzanych trunków. Wygrywają one niemal wszystkie konkursy w rodzaju Whisk(e)y of the Year czy World Whiskies Awards i królują wśród rekomendacji cenionych ekspertów świata alkoholi.
Whisky bywa podawana na lodzie, czasem lekko rozcieńcza się ją wodą i stanowi bazę niezliczonych koktajli, jednak prawdziwi koneserzy najchętniej degustują ją sauté.
Etymologia
Nazwa whisky pochodzi od gaelickiego określenia uisge beatha. W dosłownym tłumaczeniu była to woda życia, przez co językoznawcy są niemal pewni bezpośredniego pokrewieństwa z dużo starszą, popularną w całej Europie łacińską aqua vitae.
Dopiero w XIX wieku nastąpił podział na dwie formy zapisu: whisky i whiskey. Ta pierwsza dotyczyła jedynie alkoholi o szkockim pochodzeniu, jednak dziś wykorzystuje się ją do nazywania trunków w tym typie z całego świata – produkowane w Polsce produkty marki Baczewski, indyjski single malt Amrut czy popularny blend Crown Royal z Kanady zapisujemy właśnie z końcówką -ky. Końcówka -key od XIX wieku jest zarezerwowana jedynie dla trunków z Irlandii i Stanów Zjednoczonych.
Szczegółowa historia szkockiej whisky
Pochodzenie whisky jest zbieżne z genealogią innych destylatów, produkowanych w różnych częściach naszego kontynentu. Średniowieczni arabscy alchemicy – w przeciwieństwie do ich kolegów z ortodoksyjnie katolickiej Europy – mogli bez narażania się na potępienie ze strony religijnych hierarchów, prowadzić badania naukowe i zgłębiać tajniki medycyny, chemii czy fizyki. W procesie produkcji arabskich leków i perfum chętnie wykorzystywali odkrytą przez Dżabina ibn Hajjana destylację, która w efekcie podboju znacznej części Półwyspu Iberyjskiego przez Maurów, już w XIV wieku była praktykowana w całej Europie. W okolicach 1310 roku kataloński lekarz i scholastyk francuskiego pochodzenia Arnold de Villanova poświęcił temu zagadnieniu pierwszą publikację akademicką.
Uisge beatha, a więc woda życia dziś znana jako whisky, początkowo była w Szkocji produkowana jedynie przez zakonników. Pierwszym udokumentowanym przypadkiem jej komercyjnej dystrybucji była zlecona mnichowi Johnowi Corowi przez króla Szkocji Jakuba IV Stewarta dostawa alkoholu na dwór. Dokładne zamówienie, zamieszczone w rejestrze szkockiego Skarbu Państwa z 1494 roku, brzmiało:
To Brother John Cor, by order of the King, to make aqua vitae VIII bolls of malt.
Co przetłumaczyć możemy jako Do brata Johna Cora, z rozkazu Króla, by przygotował aqua vitae z 8 bollów słodu. Boll był szkocką miarą objętości substancji suchych, zbliżoną do 150 litrów, a więc Jakub IV Steward życzył sobie przedestylować na jego potrzeby 1200 litrów, czyli około 800 kilogramów słodu.
Ówcześnie whisky wciąż traktowano jak lekarstwo czy też środek wykorzystywany przy zabiegach chirurgicznych (między innymi do znieczulania pacjentów), czego potwierdzeniem jest chociażby fakt, że w 1505 roku to cech edynburskich cyrulików otrzymał od króla wyłączność na produkcję tego mocnego alkoholu. Doprowadziło to do postępującej sekularyzacji wyrobu trunków, które wcześniej wytwarzane były jedynie przez mnichów. Po raz pierwszy sprzedaż whisky (ówcześnie wciąż znanej pod nazwą aquae vitae i jej lokalną odmianą uisge beatha) opodatkowano w roku 1644, co – oczywiście – spowodowało powstanie nielegalnego alkoholowego podziemia, szczególnie prężnie funkcjonującego w północnej części kraju, do dziś ze względu na górzyste ukształtowanie terenu określanej jako Highlands. Dodatkowo po połączeniu Szkocji z Anglią w Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii na początku XVIII wieku z powodu narzucenia dobrze znanego Anglikom, jednak nowego dla Szkotów tzw. Podatku Słodowego, wśród temperamentnych mieszkańców północy – i tak już niezachwyconych wcieleniem do nowopowstałego państwa – wybuchły zamieszki.
Absolutnie nie spowodowało to jednak zaniku wieloletniej tradycji pędzenia mocnych alkoholi ze zbóż. Co więcej, w południowej części Szkocji (w niejakiej opozycji do północnego, górzystego obszaru określanej jako Lowlands) destylarnie wyrastały jak grzyby po deszczu i w ciągu pierwszych 30 lat obowiązywania nowego prawa królewski skarbiec wzbogacił się o podatek ściągnięty z ponad 430 000 galonów napojów spirytusowych, wyprodukowanych legalnie. Nadal jednak wielką popularnością cieszyła się tania, bo produkowana po kryjomu, w piwnicach, jaskiniach i stodołach, wypalanka z Highlandów – w połowie XVIII wieku inspektorzy Urzędu Akcyzowego (tzw. Excise Gaugers) konfiskowali ok. 14000 niezarejestrowanych alembików rocznie. Konflikt między szkockim podziemiem bimbrowniczym a brytyjskim rządem załagodzono poprzez stopniową zmianę prawa na przełomie XVIII i XIX wieku. Po kilku reformach nielegalne, małe destylarnie mogły za niewielką jednorazową opłatą licencyjną w wysokości £10 zarejestrować swoją działalność i odtąd uiszczać podatek w wysokości dwóch szylingów za każdy galon wyprodukowanego mocnego alkoholu, co dopuściło ich wyroby do powszechnego obiegu komercyjnego i ograniczyło działalność przemytniczą.
Do końca XIX wieku Szkoci wzmacniali swoją pozycję w zakresie produkcji alkoholu i jego dystrybucji na rynkach międzynarodowych. Miały również miejsce pierwsze zdecydowanie zwiększające moce przerobowe destylarni przełomy technologiczne, na czele z Aparatem Coffeya, opatentowanym w 1830 roku przez wieloletniego generalnego inspektora Urzędu Akcyzowego, Aeneasa Coffeya, czyli wykorzystywanym do dziś destylatorem kolumnowym. Na przykładzie wykorzystującej ówcześnie tradycyjne alembiki destylarni Macallan oraz konkurencyjnej wytwórni Cameron Bridge, gdzie przetestowano w praktyce Aparaty Coffeya, łatwo pokazać, jak wielka była to rewolucja: w roku premiery wynalazku w Macallan wydestylowano 5000 galonów whisky, podczas gdy w Cameron Bridge pozyskano ich 150 000.
Szczególne walory smakowe, z jakimi dziś kojarzymy whisky, wynikają bardziej ze zbiegu okoliczności i szkockiej zaradności, niż z wielkich technologicznych przełomów, podobnych do opatentowania Aparatu Coffeya. Wiadomo, że przechowywanie w beczkach czyni ten trunek tak niepowtarzalnym, złożonym i cennym, jednak poddawanie go kontaktowi z drewnem nie było pierwotnie świadomym wyborem producentów. Szkoccy destylatorzy z podziemia, nie mogąc pozwolić sobie na zamawianie nowych, czystych pojemników od bednarzy, gdyż wzbudziłoby to podejrzenia i mogło skierować na nich czujny wzrok Urzędu Akcyzowego, szmuglowali puste, stare beczki po sherry i porto z Hiszpanii i Portugalii, aby to w nich przechowywać wydestylowane ze sfermentowanego słodu spirytualia. Ponieważ okoliczności nie zawsze sprzyjały spieniężaniu zapasów z powodu oczywistej niestabilności czarnego rynku, czasem whisky leżakowała w drewnie w zaciszu piwnicy czy stodoły nieco dłużej, zyskując tym samym niepowtarzalny, z każdym miesiącem czy rokiem coraz bogatszy smak.
W drugiej połowie XIX wieku doszło do wyraźnego rynkowego zróżnicowania na pochodzącą głównie z Highlandów single malt whisky i grain whisky z Lowlandów – ta pierwsza produkowana była ze słodu w tradycyjnych miedzianych alembikach i jej wytwórcy bezskutecznie walczyli przez kilkadziesiąt lat o prawne powiązanie słowa whisky z takim właśnie procesem powstawania, zaś nizinna grain whisky była w praktyce neutralnym spirytusem z niesłodowanego zboża, wydestylowanym w nowoczesnych, zwiększających wydajność (często kosztem jakości) kolumnach. W 1908 roku Komisja Królewska, na niekorzyść producentów z północy, ostatecznie zdecydowała, że mianem whisky można określać dowolny wysokoprocentowy szkocki alkohol, który choć w niewielkiej części zawiera powstały w tradycyjnym alembiku (tzw. pot still) destylat sfermentowanego słodu, nawet jeśli większa, pozostała część objętości to po prostu zbożowy spirytus.
W coraz większej popularyzacji bursztynowego trunku ze Szkocji pomogła katastrofa, która spotkała wielu producentów branży alkoholowej w Europie. Była nią plaga przywiezionej z Nowego Świata filoksery, szkodnika pasożytującego na korzeniach i liściach winorośli, która według szacunków doprowadziła do ruiny od 3/4 do nawet 4/5 powierzchni winnic na starym kontynencie. Uderzyło to w producentów koniaku, armaniaku, brandy de Jerez, a także cały przemysł winiarski. Producenci whisky dobrze wykorzystali moment na przełomie XIX i XX wieku, zrzeszając się w organizacjach biznesowych, zapewniających korzystne warunki dystrybucji zagranicznej mniejszym, rodzinnym destylarniom. Właśnie w tym czasie, powstało chociażby założone w 1877 roku konsorcjum Distillers Company Ltd, w którego budowaniu uczestniczyli między innymi John Walker oraz John Dewar i które sto lat później, po przejściu we władanie koncernu Guinness utworzyło największego na świecie giganta branży spirytusowej – Diageo.
Sposoby produkcji szkockiej whisky
Zasady produkcji szkockiej whisky zostały ściśle uporządkowane prawnie przez brytyjski Parlament w ustawie Scotch Whisky Regulations, która weszła w życie w listopadzie 2009 roku. Z aktu wynika między innymi, że przy tworzeniu tego dobra narodowego wolno wykorzystywać jedynie wodę, słód jęczmienny (do którego jedynym dodatkiem mogą być pełne, niesłodowane ziarna innych zbóż), drożdże i barwnik E150A, czyli karmel, a przed zabutelkowaniem nie można zapomnieć o odpowiednio długim czasie dojrzewania w beczkach. Zatem w telegraficznym skrócie: cały sekret tkwi w prostocie i cierpliwości.
Proces rozpoczyna się na polach obsianych jęczmieniem, którego jakość jako podstawowego składnika najszlachetniejszej single malt whisky, podobnie jak jakość używanej w produkcji źródlanej wody, ma decydujący wpływ na finalny efekt, a więc smak i aromat trunku. Następujące po zbiorach słodowanie jęczmienia to w uproszczeniu pozwolenie, by ziarno zaczęło kiełkować, wytwarzając w łupince wstępny system korzeniowy i listny, a tym samym osłabiając osłonkę ziarna i dając dostęp do skrobi, potrzebnej w kolejnych etapach. Jednocześnie nie można dopuścić do całkowitego otwarcia ziarna, kiełkowanie przerywa się więc działaniem wysokiej temperatury w specjalnych piecach. Kiedy wsad takiego pieca wzbogacimy o torf – młodą skałę osadową, wydzielającą przy spalaniu intensywnie pachnący dym – powstający w ten sposób słód zyskuje niepowtarzalny, wędzony aromat, by dużo później, już w alembiku, oddać go destylatowi, który z niego powstanie. Ponieważ szkockie wyspy były od zawsze szczególnie ubogie w drewno o satysfakcjonującym potencjale energetycznym, konieczne do słodowania jęczmienia, za to gęsto usłane torfowiskami, do dziś tamtejsza whisky (a więc whisky z wyspy Islay i z wyspiarskiej części Highlandów) jest często kojarzona z dymnym profilem smakowym.
Słód jęczmienny trzeba następnie zmielić na proszek, co uwolni ukryte w głębi ziaren cukry. Proszek łączy się z gorącą wodą w zacier i umieszcza go w kadzi, w której dzięki temperaturze i mieszaniu powstaje idealna kompozycja wydobytych z jęczmienia cukrów i rozkładających je enzymów. Taką substancję nazywamy brzeczką – wystarczy dodać do niej odpowiednio dopasowane szczepy drożdży, aby rozpocząć fermentację. Drożdże żywiąc się cukrem, produkują etanol i dwutlenek węgla, ale również estry i alkohole wyższe, mające największy wpływ na późniejsze doznania smakowe i zapachowe, płynące ze spożywania powstałego trunku. Płyn, który otrzymuje się na tym etapie, najbardziej przypomina piwo o mocy 8-9% zawartości alkoholu.
Następnym krokiem jest destylacja, przeprowadzana partiami w miedzianych, tykwowatych destylatorach typu pot still lub w procesie ciągłym w destylatorach z dwiema kolumnami, których pierwowzór opatentował w 1830 roku Irlandczyk, Aeneas Coffey. Oba urządzenia wykorzystują różnicę temperatur parowania substancji chemicznych, składających się na piwopodobną ciecz, umieszczaną wewnątrz. Alkohol i substancje aromatyczne parują w temperaturze zdecydowanie niższej, niż woda, zatem przy podgrzewaniu zaczynają ulatniać się jako pierwsze. Wędrują w górę do rurki, zwanej łabędzią szyją (eng. swan neck), którą doprowadzane są do kondensatora, schładzającego parę tak, aby się skropliła. W alembikach typu pot still najczęściej proces powtarza się po raz drugi, a czasem nawet trzeci na bazie przezroczystego, wysokoprocentowym alkoholu, powstałego w wyniku pierwszej destylacji.
Takiego surowego, bezbarwnego alkoholu nie możemy jeszcze nazwać whisky, gdyż staje się on zgodny z definicją zawartą w Scotch Whisky Regualations dopiero po minimum trzyletnim dojrzewaniu w dębowych beczkach. Butelkowanie jednorodnych single maltów, pochodzących z jednej beczki jest rzadkością, o której producent nie omieszka nas poinformować na etykiecie (najczęściej single cask, czyli z jednej beczki). Standardem jest blendowanie wielu partii produktu z różnych beczek (istotne, by pochodziły tej samej destylarni i wyprodukowano je na bazie słodu jęczmiennego, jeśli w efekcie powstać ma single malt whisky), a wiek podawany na etykiecie mówi nam, jak długo leżakowała najmłodsza z części składowych zawartości butelki. Większość klasycznych single maltów o ustalonym wieku zaczyna się na 10- czy 12-latkach, jednak zdarzają się wyjątki, jak chociażby charakterny 5-letni Ardbeg Wee Beastie czy 8-letnia wersja limitowana Taliskera z 2020 roku.
Brytyjskie prawo wyróżnia pięć regionów produkcji szkockiej whisky:
- Highland – obejmujący całą północną Szkocję i przyległe do niej wyspy największy region; obejmuje tereny tak różne pod względem pogody, gleby i właściwości mineralnych okolicznie występującej wody, że trudno zdefiniować jednolity profil smakowy, który zaczyna się na lekkich, owocowych whisky z głębi lądu, a kończy na aptecznych i słonych propozycjach z wybrzeża i wysp; znane przykłady to m.in. Dalmore, Oban, Tomatin, Highland Park czy Talisker
- Lowland – łagodny klimat i łagodne ukształtowanie terenu tego obejmującego południe Szkocji regionu skutkuje powstawaniem łagodnej whisky, która ze względu na nieco wyższą, niż w innych częściach kraju średnią roczną temperaturę, dojrzewa szybciej; pozostały jedynie trzy destylarnie w regionie: Auchentoshan, Bladnoch i Glenkinchie
- Speyside – region o największym zagęszczeniu destylarni ze wszystkich regionów produkcji whisky na świecie; obejmuje żyzne tereny dorzecza Spey, wpadającej do Morza Północnego; Speyside whisky ma najczęściej łagodny słodki, kremowo-owocowy profil, w którym dominują gruszki, jabłka, miód i wanilia, co czyni tutejsze propozycje dobrymi na prezent dla początkujących poszukiwaczy swoich smaków wśród szkockich wyrobów; znane przykłady to m.in. Aberlour, Glenfiddich, Glenlivet czy Macallan
- Islay – to szczególna wyspa, położona na południowym wschodzie Szkocji, na której niemal wszyscy mieszkańcy zatrudnieni są w przemyśle produkcji whisky; duża wilgotność powietrza, bogatego w jod i wszechobecne, obfite złoża torfu skutkują whisky o dymnym, aptecznym, gorzkim zapachu i słono-wędzonym smaku, który dla jednych jest spełnieniem marzeń o trunku doskonałym, dla innych zaś definicją niepijalności; znane przykłady to m.in. Ardbeg, Caol Ila, Laphroaig, Lagavulin, najstarsza w Szkocji destylarnia Bowmore oraz legendarna, znana wszystkim kolekcjonerom whisky Port Ellen z zamkniętej w 1983 roku destylarni o takiej samej nazwie
- Campbelltown – najmniejszy region, obejmujący półwysep położony o zaledwie kilkanaście kilometrów na wschód od wyspy Islay; produkowana tu whisky pod wpływem oceanicznego klimatu i wysokiego stężenia jodu w powietrzu jest słona i dymna z apteczną goryczą w tle; niegdyś na jego terenie funkcjonowało około 30 producentów, jednak dziś utrzymały się tam jedynie trzy destylarnie: Springbank, Glengyle i Glen Scotia
Bardzo istotnym, gdyż bezpośrednio rzutującym na jej jakość, jest podział whisky na
- single malt whisky – butelka takiej whisky zawiera alkohol z jednej destylarni, w całości wyprodukowany ze słodu jęczmiennego; najczęściej destylowana tradycyjną metodą w miedzianym alembiku w typie pot still (w kształcie tykwy czy gruszki o pękatej podstawie)
- single grain whisky – butelka takiej whisky zawiera alkohol z jednej destylarni, jednak do słodu jęczmiennego dodawane są ziarna innych zbóż, na przykład pszenicy, żyta czy kukurydzy; najczęściej powstaje w destylatorze kolumnowym
- blended malt whisky (do niedawna nazywana vatted malt) – mieszanka dwóch lub więcej whisky single malt
- blended whisky – whisky zdecydowanie niższej jakości, powstała w wyniku zmieszania single malt whisky z single grain whisky w dowolnych proporcjach
Inne oznaczenia, jakie możemy spotkać na etykietach to
- double wood/cask (dosłownie podwójne drewno/podwójna beczka) – whisky, której leżakowanie odbywało się w więcej niż jednej beczce (na przykład początkowo dojrzewała ona w beczce po bourbonie, następnie zaś w beczce po sherry czy porto); wersje triple wood/cask to aż trzy różne beczki wykorzystane w tym procesie
- single cask – zawartość butelki pochodzi z jednej beczki; jest to o tyle nietypowe, że destylarnie przeważnie mieszają destylaty pochodzące z różnych partii produkcyjnych, tu zaś ostateczna ilość butelek trunku o identycznym, niepowtarzalnym smaku ograniczona jest pojemnością beczki
- peated malt (czyli torfowa whisky)- wykorzystany do produkcji takiej whisky jęczmień w trakcie słodowania był suszony w piecu opalanym torfem, co nadaje destylatowi dymno-wędzony, bardzo charakterystyczny smak; wielu producentów peated maltów nie umieszcza tej adnotacji na etykietach, gdyż już same nazwy ich destylarni w świadomości koneserów whisky są wręcz synonimem aromatu ogniskowego dymu
- virgin oak/first fill – zawartość butelki leżakowana była w zupełnie świeżej, napełnianej po raz pierwszy beczce (nie jest to oczywiste, ponieważ beczki wykorzystuje się wielokrotnie, a czasem celowo finiszuje trunki w pojemnikach po innych alkoholach, jak burbon, rum czy wina wzmacniane)
Uznani producenci szkockiej whisky
Diageo to największy na świecie koncern branży spirytusowej, założony w 1997 roku wspólnymi siłami browaru Guinness oraz holdingu hotelarskiego Grand-Metropolitan. Firma z siedzibą w Londynie obecna jest na rynkach ponad 180 krajów, a wśród zarządzanych przez nią marek zdecydowanie królują szkockie whisky. Można wśród nich wymienić chociażby najpopularniejszą szkocką blended whisky na świecie: Johnnie Walker, ale także Cardhu, Oban, Talisker, Singleton, Caol Ila czy Lagavulin.
Pernod Ricard to francuska firma, mająca w swoim portfolio napoje alkoholowe produkowane na całym świecie – whisky, burbony, polskie wódki, takie jak Wyborowa czy Luksusowa, wina, szampany Perrier-Jouët i Mumm, a nawet kilka marek tequili. Powstała w wyniku połączenia dwóch rodzinnych biznesów: Pernod oraz Ricard, znanych przede wszystkim z produkcji ziołowych likierów z dominującą nutą anyżu. Szkockie whisky, które warto wymienić wśród marek zarządzanych przez koncern to między innymi Glenlivet, Passport Scotch, Chivas Regal, Royal Salute czy Ballantine’s.
Powstała w wyniku wykupienia amerykańskiego Beam Inc. przez jedną z najstarszych firm w japońskiej branży alkoholowej – Suntory. Jest trzecim po Diageo i Pernod Ricard największym producentem napojów spirytusowych na świecie. Wśród szkockich whisky w portfolio Beam Suntory warto wymienić Laphroaig, Ardmore, Bowmore czy Auchentoshan.
Uznane marki szkockiej whisky
Glenfiddich to w języku gaelickim dolina jelenia, co wyjaśniałoby charakterystyczne logo z dostojną głową tego zwierzęcia. Dzięki kremowej delikatności i dominującemu wśród wszystkich wersji wiekowych lekkiemu, owocowemu profilowi smakowemu jest to whisky bardzo często polecana w przypadku pierwszego kontaktu z tym typem alkoholu, ale również na prezent, gdy nie mamy pewności, czy gust obdarowywanego jest raczej skierowany ku ciężkim, dymnym single maltom, czy woli nuty korzenno-przyprawowe, wanilię czy karmel, czy też raczej wyraźnie wyczuwalną apteczną gorycz, sól, orzeźwiające cytrusy, jabłka i gruszki. Destylarnia Glenfiddich ma niemal 150-letnią historię i jest zarządzana od pokoleń przez potomków założyciela, Williama Granta. W rodzinie pozostają również między innymi ośrodki produkujące marki Grant’s, Monkey Shoulder, Balvenie, Kininvie czy Tullamore, co czyni z firmy William Grant & Sons Ltd największą niezależną od olbrzymich międzynarodowych kapitałów szkocką firmę branży alkoholowej.
Destylarnia Ardbeg mieści się na południowym wybrzeżu wyspy Islay i produkuje whisky od 1798 roku, choć na rynek komercyjny jej wyroby trafiły 17 lat później. Niewiele brakowało, byśmy nie mogli dziś kosztować jej doskonałych, wielokrotnie nagradzanych intensywnie torfowych single maltów, ponieważ produkcja została zatrzymana, a destylarnia zamknięta w 1981 roku. Od całkowitej ruiny uratowało ją wykupienie przez Glenmorangie Plc w roku 1996. To właśnie dlatego dopiero na przełomie 2020 i 2021 zapowiedziano wejście na rynek Ardbega 25-letniego, którego próżno było dotychczas szukać w ofercie, w której królowały głównie intensywnie dymne młodziaki z wielokrotnie nagradzaną 10-latką Ardbeg TEN na czele. Dominujący, torfowy profil smakowy tej marki zdecydowanie sprzyja pozostawianiu destylatów w beczkach na krótko, gdyż torf ma tendencję do uciekania wraz z parującą przez lata częścią alkoholu, nazywaną działką dla aniołów, czyli angel’s share, przez co whisky staje się delikatniejsza i mniej zadziorna. A wygładzanie ostrych, zaskakujących i niepokornych smaków zdaje się być jak najdalsze od planów destylarni.
Glenmorangie to single malt whisky, która zwycięża w rankingach sprzedaży wśród Szkotów, ale również poza swoją ojczyzną jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek tego rodzaju alkoholu. Produkującą ją destylarnię założył William Matheson w 1843 roku w miejscowości Tain, położoną w regionie Highlands. Dziś aktywa przedsiębiorstwa założonego niemal 180 lat temu podzielone są między dwa olbrzymie koncerny branży alkoholowej: Diageo i LVMH. Jak przystało na whisky z górzystej północy kraju, profil produktów z destylarni w Tain jest z natury łagodny i skierowany ku słodyczy owoców, karmelu czy wanilii. Nie znaczy to absolutnie, że są pozbawione charakteru i zróżnicowania! Najmłodsza wersja z oznaczeniem wieku, czyli 10-letnia wersja The Original to zamknięte w butelce orzeźwiające cytrusy i brzoskwinie w waniliowym syropie, ale już słodycz 14-letniej The Quinta Ruban kojarzy się raczej z orzechami, czekoladą z miętą i skórką pomarańczową, nic już nie mówiąc o złożonym bogactwie ich wersji limitowanych (w 2020 roku hitem okazała się być ich Glenmorangie A Tale Of Cake, inspirowana wielopiętrowymi arcydziełami sztuki cukierniczej).
Destylarnia Lagavulin znajduje się w wiosce o tej samej nazwie, położonej na zalewanej deszczem i smaganej falami atlantyku wyspie Islay. Pierwsze doniesienia o – wtedy jeszcze nielegalnej – produkcji alkoholu w tym miejscu pochodzą sprzed 280 lat. Dziś słynny 16-letni single malt, uznawany za absolutną wizytówkę Lagavulin (choć nie najmłodszą z proponowanych przez markę opcji) zajmuje wysokie miejsca na listach o chwytliwych tytułach w stylu Whisky/whiskey, której musisz spróbować zanim umrzesz czy też Najwyżej oceniane single malty do 100$ i ma niespotykanie wierną bazę fanów na całym świecie (do wielkich miłośników należy m. in. Nick Offerman, czyli serialowy Ron Swanson z Parks and Recreation, którego nazwiskiem ochrzczono jedną z limitowanych edycji Lagavulin). Co nieoczywiste – ponieważ gusta zwykłych śmiertelników niekoniecznie pokrywają się z ocenami obiektywnych ekspertów – także konkursowi jurorzy i znani w branży krytycy doceniają proponowane przez tę markę smaki. Tradycyjnie dla wyrobów z wyspy Islay, Lagavulin to whisky zdecydowanie torfowa.
Ciekawostki ze świata szkockiej whisky
Whisky trafiająca ze Szkocji na eksport w 2019 roku osiągnęła wartość niemal 5 miliardów funtów, co wynosi prawie 20% wszystkich produktów spożywczych wywożonych z Wielkiej Brytanii.
W tym momencie na terenie Szkocji przechowywanych jest ponad 20 milionów beczek whisky. To znaczy, że na każdego mieszkańca tej części Wielkiej Brytanii przypada ok. 4 beczek.
- W 2011 roku destylarnia Ardbeg wysłała fiolkę swojej whisky na Międzynarodową Stację Kosmiczną, aby sprawdzić, jak brak grawitacji wpływa na dojrzewanie tego trunku.
Za najstarszą whisky na świecie uważana jest Glenavon Special Liqueur Whisky, zabutelkowana w latach 50. XIX wieku i sprzedana na aukcji za £14,850.
GALERIA ZDJĘĆ
Narrator tego krótkiego video objaśni nam proces powstawania whisky od zboża do butelki:
Sztuka łączenia smaków
Być może wyda się to świętokradztwem dla tych, którzy whisky uznają za trunek doskonały i tak pełen smaków, że nawet dodatek lodu zdaje się być nie na miejscu, a jednak – podobnie jak w przypadku znakomitej brandy czy wina z najwyższej półki – naprawdę warto spróbować łączyć whisky z jedzeniem. Podbijając niektóre składowe jej palety smaków, przygaszając zaś inne, taki eksperyment stworzy na języku zupełnie niespodziewany obraz.
Szczególnie rozległym poligonem doświadczalnym są rozmaite zimne przystawki. Słone i ostre sery, jak Stilton, roquefort czy pikantna gorgonzola znakomicie dopełnią dymne, wytrawne i apteczne akcenty whisky wyspiarskiej, zaś łagodniejsze owocowe czy waniliowe propozycje z Highlandów i Lowlandów zyskają nowy wymiar w towarzystwie miękkich, słodszych serów jak brie, camembert, Bleu de Bresse albo lekko kwaskowaty ser koryciński. Wędzone wędliny i ryby, a zwłaszcza wędliny długodojrzewające, jak jamon Serrano, szynka szwardzwaldzka czy Prosciutto Crudo lub di Parma stworzą ciekawe kompozycje zarówno z lekkimi, słodkimi whisky ze Speyside, jak i z wytrawnymi, apteczno-dymnymi propozycjami z Islay.
W przypadku kombinowania z deserami, kierujmy się zasadą słodkie ze słodkim, wytrawne z wytrawnym. Zatem młode, żywe whisky, których producenci powołują się na obecne w nich nuty mleczno-karmelowe i waniliowe, a także smaki owoców w rodzaju jabłek czy gruszek łączmy z nadziewaną czekoladą mleczną, tortami (warto spróbować – zamiast tradycyjnie rumem bądź spirytusem – nasączyć blaty ciasta właśnie whisky!), a lekko słone, pełne jodu, torfu i aromatów drzewnych degustujmy w towarzystwie doprawionej chili lub orzechami gorzkiej czekolady albo ostrego od korzennych przypraw piernika.
Słynne koktaile z whisky
- Old Fashioned
- Whisky Sour
- Mint Julep
- Rob Roy
Uwagi i sugestie
Choć tak często do zestawów prezentowych z butelką whisky producenci dołączają tumblery, a więc szklanki w kształcie walca o szerokiej podstawie, z grubym dnem, nieszczególnie nadają się one do degustacji whisky, jeśli chcemy poczuć pełnię jej aromatów. Takie szkło jest jednak idealne do serwowania krótkich drinków w rodzaju Old Fashioned czy Whisky Sour.
Czystą whisky najlepiej degustować z kieliszka lub szklanki o czaszy w kształcie smukłego tulipana (przykładowe zdjęcie po prawej stronie). Ścianki powinny się zwężać ku górze, aby skupić w okolicach naszego nosa jak najwięcej aromatów. Niektóre profesjonalne szklanki i kieliszki degustacyjne do whisky mają nawet specjalne pokrywki, które pozwalają nam w trakcie kilku minut przerwy – na przykład przy degustacji porównawczej kilku trunków – zapobiec ulatnianiu się estrów i alkoholi, szczególnie odpowiedzialnych za doznania organoleptyczne, a jednocześnie najbardziej lotnych.
Podziel się tą stroną
Źródła
G. Stewart, I. Russell, Whisky: Technology, Production and Marketing, wydawnictwo Elsevier, 2003
K.A. Jacques, T.P. Lyons, D.R. Kelsall, The Alcohol Textbook (wyd.4), wydawnictwo Nottingham University Press, 2003
Treść ustawy Scotch Whisky Regulations z 2009 roku
https://www.scotch-whisky.org.uk/
https://www.diffordsguide.com/g/1168/single-malt-scotch-whisky-production/distillation
https://www.independent.co.uk/news/long_reads/islay-whisky-single-malt-peat-smoke-a8066081.html
Źródła zdjęć
Kieliszek z whisky od Sven Cipido na licencji CC BY-NC-ND 2.0
Rysunek Glasgow z czasów Zamieszek Słodowych i rycina przedstawiająca destylarnię Glenugie pochodzą z domeny publicznej
Widok na destylarnię Oban z zatoki o tej samej nazwie od Tanya Dedyukhina na licencji CC BY 3.0
Destylarnia Ardbeg na tle wyjątkowo spokojnej wody od Bjarne Henning Kvaal na licencji CC BY-SA 3.0
Urokliwe zaułki na terenie destylarni Highland Park od Alan Jamieson na licencji CC BY-SA 3.0
Destylarnia Aberfeldy, założona w 1896 roku przez znaną w świecie whisky rodzinę Dewarów od PaulT (Gunther Tschuch) na licencji CC BY-SA 4.0
Długodojrzewająca szynka iberyjska od austinevan na licencji CC BY 2.0
Tort od ulterior epicure na licencji CC BY-NC-ND 2.0
Pokruszona gorzka czekolada od ulterior epicure na licencji CC BY-NC-ND-2.0
Deska serów od theqspeaks na licencji CC BY-NC-SA 2.0
Old Fashioned od William Karstens na licencji CC BY-NC-SA 2.0
Whisky Sour od ChrisGoldNY na licencji CC BY-NC 2.0
Mint Julep od Southern Foodways Alliance na licencji CC BY 2.0
Rob Roy od TheCulinaryGeek na licencji CC BY 2.0
Specjalna szklanka do degustacji whisky (tu konkretnie od producenta Glencairn Glass) od deanwampler na licencji CC BY-NC-ND 2.0
materiały promocyjne producentów
Subskrybuj & Darmowy e-book z przepisami na drinki
Nie spamujemy. Zawsze możesz się wypisać.
Zostaw komentarz