Calvados
Calvados (czyt. kalwados) to zastrzeżona nazwa pochodzenia (AOC – Apellacion d’Origine Contrôlée) dla specyficznej brandy, wyprodukowanej na bazie cydru (czyli wina jabłkowego) lub perry (czyli wina gruszkowego) we francuskiej Normandii. Początki produkcji tego napoju sięgają XVI wieku, a niektóre źródła podają, że nawet czasów galijskich. Prawne obostrzenia, dotyczące sposobu jego uzyskiwania, są mniej restrykcyjne, niż innych słynnych francuskich winiaków, w kraju pochodzenia zbiorczo nazywanych eau-de-vie (dosłownie woda życia), np. koniaku czy armaniaku. Jednak nie znaczy to, że jest to trunek jakkolwiek ustępujący im różnorodnością smaków czy precyzyjnym know-how, wynikającym z setek lat tradycji sadowniczej i destylatorskiej, koniecznym do stworzenia doskonałego produktu.
Pijany jest na lodzie, w koktajlach, trafia także do lodowych sorbetów i słodkich deserów, a starsi normandczycy – zgodnie z wielopokoleniowym zwyczajem – wlewają go nawet do porannej kawy. Ten wszechstronny alkohol
ma znakomite warunki, by podbić serca fanów brandy (i nie tylko) na całym świecie.
Etymologia
Nazwa pochodzi od departamentu Calvados, stanowiącego część większego obszaru administracyjnego – Normandii.
Historia miana tych terenów sięga początków świetności światowej żeglugi i wielkich kolonizacji w XVII wieku, kiedy skaliste, utrudniające nawigację francuskie wybrzeże, ciągnące się wzdłuż kanału La Manche, oznaczano na mapach morskich określeniem Calva Dorsa (z języka łacińskiego dosłownie pas łysiny).
W trakcie reformy administracyjnej w 1790 roku mieszkańcy zdecydowali, że ich departament będzie nosił właśnie nazwę Calvados. Choć tradycja destylowania brandy z cydru wzrastała na tych terenach już od kilkuset lat, określenia tożsamego z nazwą regionu zaczęto używać dopiero pod koniec XIX wieku. W literaturze pojawia się po raz pierwszy w powieści Radość życia Emila Zoli z 1884 roku w niezbyt pochlebnym kontekście:
Ojciec i matka Prouane często leżeli na progu odurzeni calvadosem, okropną normandzką brandy, gdy dziewczynka przechodziła ostrożnie nad ich nogami,
by wylać pozostałą zawartość ich szklanek. A gdy kończył się calvados, rodzice wypijali chininowe wino, przeznaczone dla córki. (tłum. autorki)
Szczegółowa historia calvadosu
Pierwsza pisemna wzmianka o rozwoju sadownictwa w regionie Calvados pochodzi z 1553 roku z dziennika Gillesa de Gouberville’a, znanego francuskiego autora pamiętników i kronikarza tamtej epoki. Widział on ogromny potencjał rozwoju tej gałęzi rolnictwa w ówczesnym sprowadzaniu do Francji nowych odmian jabłek z kraju Basków.
W 1600 roku założono pierwsze stowarzyszenie gorzelników brandy z cydru. Byli to wówczas destylatorzy mobilni, podróżujący ze swymi alembikami
po okolicznych sadach w sezonie, w którym gotowy był już cydr z zebranych w końcówce minionego lata jabłek.
Pod koniec XVI wieku, za panowania Ludwika XIV, brandy na bazie cydru została wysoko opodatkowana i objęta embargiem na wywóz z regionu produkcji.
A był to okres ogromnego wzrostu wartości eksportu francuskich brandy – kupowali je wtedy na potęgę Holendrzy i Brytyjczycy. Podobno wynikało to
z obecności koniakowego lobby na dworze króla. Jeden z ministrów pochodził z Cognac i najwyraźniej bardzo dbał o interesy gospodarcze swego regionu. Dzisiejsza dużo mniejsza w stosunku do koniaku czy armaniaku popularność calvadosu mogłaby wynikać właśnie ze stagnacji, trwającej w czasach narodzin handlu morskiego francuskim alkoholem.
Na szczęście w nieszczęściu złoty wiek dla calvadosu przyszedł pod koniec XIX wieku. Epidemia filoksery, przybyłego z Nowego Świata szkodnika pasożytującego na liściach i korzeniach zupełnie na niego nieodpornych europejskich szczepów winorośli, zniszczyła olbrzymią większość powierzchni winnic, skutkując największym w historii winiarstwa kryzysem, najmocniej uderzającym właśnie we francuskich producentów. Nie było mowy o utrzymaniu dotychczasowego poziomu w zakresie ilości destylowanego koniaku czy armaniaku. Calvados skorzystał na tym, ratując rynek brandy z powodu zupełnie innego surowca, wykorzystywanego do produkcji.
W 1942 roku normandzkiej brandy z jabłek została nadana zastrzeżona nazwa pochodzenia, w 1984 roku zaktualizowana do trzech apelacji: Calvados AOC, Calvados du Pays-d’Auge AOC i Calvados-Domfrontais.
Sposoby produkcji calvadosu
Aby odmiana jabłek mogła zostać zarejestrowana jako dopuszczalna do produkcji cydru, który wykorzystywany jest do destylacji calvadosu, musi być uprawiana na terenach objętych apelacją. Ponieważ nie jest to kryterium trudne do spełnienia – ziemie i klimat Normandii mają wszystko, czego potrzeba, by rodzić owoce niewystępujących tam naturalnie kultywarów – odmian takich jest ponad 100 i liczba ta nieustannie rośnie.
Zbiory jabłek mają miejsce wczesną jesienią. Nie ma szczególnych dotyczących tego procesu przepisów – większe sady korzystają z maszyn, mniejsze, rodzinne gospodarstwa często zbierają owoce ręcznie. Producenci calvadosu kupują precyzyjnie wyselekcjonowane jabłka, odciskają z nich sok i poddają go trwającej przez kilka tygodni fermentacji. Powstały w ten sposób cydr ma ok 5-8% zawartości alkoholu, ma wspaniałe walory smakowe, a nawet zastrzeżoną międzynarodowo nazwę handlową Cidre de Normandy.
Te same standardy obowiązują w przypadku perry (wina gruszkowego), przeznaczonego do destylacji niektórych calvadosów. Wykorzystywane w fermentacji
są jedynie odmiany z upraw położonych w ograniczonym regionie produkcji.
Lekkie, owocowe wino poddawane jest destylacji. Najszlachetniejszy calvados – ten pochodzący z apelacji Pays-d’Auge AOC – poddawany jest podwójnej destylacji, znanej z produkcji koniaku. W pękatej, pierwszej komorze destylatora wino grzeje się do temperatury, w której zaczyna parować alkohol. Przechodząc w stan lotny zabiera on wraz z sobą wiele substancji aromatycznych, odpowiadających za walory degustacyjne finalnego produktu. Jako para przez rurkę
u szczytu komory, zwaną łabędzią szyją, trafia do drugiej komory, gdzie ulega skropleniu i cienką, spiralną rurką opuszcza destylator. Ponieważ na tym etapie otrzymujemy są tzw. petit eaux (w wolnym tłumaczeniu małe wody) o zawartości alkoholu nieprzekraczającej dwudziestu kilku procent, czas na drugą destylację. Powtarza się powyższy proces już nie z cydrem, a właśnie z petit eaux, by otrzymać wysoko stężony alkohol. Początkowo destylator opuszczają tzw. heads
(w języku polskim przedgony), następnie hearts (w języku polskim wygony), a na końcu tails (w języku polskim pogony). Heads zawierają zbyt wiele alkoholu
i zanieczyszczeń, by zmieścić się w wymaganiach apelacji, a tails mają go na tyle mało, że należy je poddać destylacji raz jeszcze. To część określana jako hearts trafia finalnie do dębowych beczek na minimum dwa lata.
W przypadku jednorazowej destylacji ciągłej, wykorzystuje się alembiki podobne do tych, które znane są z produkcji armaniaku. Aparatura składa się z kolumny
z metalowymi tackami, ułożonymi poziomo jedna nad drugą, po których kaskadowo spływa podgrzewane wino oraz kolumny chłodzącej. Parujący z niższych partii pierwszej kolumny alkohol zbiera składniki odpowiadające za smak i zapach, gdy pnąc się w górę mija kolejne tacki. U szczytu kolumny trafia do łabędziej szyi i skrapla się w części odpowiadającej za chłodzenie. Surowiec destylacji (w tym przypadku cydr lub perry) dostarczany jest do alembika nieustannie i aż do osiągnięcia pożądanej mocy i zagęszczenia substancji aromatycznych proces nie jest przerywany. Zdecydowana większość calvadosów powstaje w ten właśnie sposób.
Zgodnie z wytycznymi apelacji calvados dojrzewa w dębowych beczkach przez minimum dwa lata. To właśnie kontakt z drewnem skutkuje kolorem alkoholu – od złotego w przypadku młodych calvadosów, aż po intensywnie bursztynowy w przypadku tych kilkudziesięcioletnich. Podczas gdy w przypadku brandy produkowanej na bazie wina tylko prawdziwy koneser pod waniliowymi, miodowymi czy kwiatowymi nutami wyczuje także smak owoców źródłowych, gdy mowa o calvadosie obecność jabłek jest niemożliwa do przeoczenia. Jednak oprócz tego dominującego aspektu starzenie i kupażowanie różnych roczników czyni
ten trunek porównywalnie złożonym do innych szlachetnych eaux-de-vie. Może więc on zaskoczyć nas słodyczą karmelu, moreli, brzoskwiń, ale także orzeźwiającymi nutami cytrusowymi czy – szczególnie przy starych reprezentantach swego rodzaju – wytrawnością tytoniu i skóry.
Na etykiecie znajdziemy oznaczenie jednej z trzech apelacji
- Calvados AOC – najobszerniejsza z apelacji, obejmująca 74% wszystkich produkowanych calvadosów; daje dowolność w zakresie sposobu destylacji, wykorzystanie jako surowca cydrów z dowolnych gatunków jabłek uznawanych za natywne dla Normandii i wymaga minimum dwuletniego leżakowania
w dębowych beczkach
- Calvados du Pays-d’Auge AOC – najbardziej restrykcyjna z trzech apelacji, dopuszczająca tylko podwójną destylację, znaną z produkcji koniaku; cydr wykorzystany do produkcji tego szczególnego calvadosu musi pochodzić z regionu Pays-d’Auge, a minimalny czas leżakowania destylatu w dębowych beczkach to dwa lata
- Calvados-Domfrontais AOC – calvadosy tej apelacji stanowią zaledwie 1% łącznej produkcji i minimum 30% objętości poddawanego destylacji surowca musi stanowić perry (odpowiednik cydru, jednak pozyskiwany z gruszek) z okolic miejscowości Domfront; okres leżakowania destylatu w dębowych beczkach nie może być krótszy, niż trzy lata
Calvadosy dzielimy także ze względu na wiek
- Fine lub Trois Pommes lub trzy gwiazdki *** – najmłodszy wykorzystany w blendzie destylat spędził w beczce minimum dwa lata
- Vieux lub Réserve – najmłodszy wykorzystany w blendzie destylat spędził w beczce minimum trzy lata
- Vieille Réserve lub VO lub VSOP – najmłodszy wykorzystany w blendzie destylat spędził w beczce minimum cztery lata
- Extra lub XO lub Hors d’Age lub Napoleon – najmłodszy wykorzystany w blendzie destylat spędził w beczce minimum sześć lat, jednak wiele możliwych
do kupienia butelek z tej najwyższej półki wiekowej zawiera armaniaki nawet kilkudziesięcioletnie (producent nigdy nie omieszka zaznaczyć tego na etykiecie)
Uznane marki calvadosu
Destylarnia G.E. Massenez istnieje od 1870 roku i wśród swych stałych klientów miała między innymi króla
i królową Szwecji, którzy zakochali się w tworzonych przez tę rodzinną firmę eaux-de-vie. Każda butelka ich słynnego calvadosu więzi w sobie dorodne jabłko. Butelki umieszcza się na gałązkach jabłoni,
by owoce rosły i dojrzewały w ich wnętrzu. Technikę tę producent wykorzystuje także w produkcji znanej na całym świecie gruszkowej brandy Poire-Williams Prisonnière. Destylarnia nie poprzestaje na destylacji brandy z wspomnianych surowców, ale tworzy też najwyższej jakości trunki z malin, wiśni, brzoskwiń, truskawek i wielu innych owoców.
Destylarnia Busnel, założona przez Ernesta Busnela w 1820 roku w Pont l’Evêque (dziś mieści się
w Cormeilles) specjalizuje się w produkcji najwyższej jakości calvadosów najbardziej restrykcyjnej apelacji, jaką objęte mogą być alkohole tego rodzaju – Pays d’Auge. W ich asortymencie znajdują się takie perełki, jak uznana w 2018 roku za najlepszy calvados na świecie 12-letnia wersja Réserve Prestige oraz nagrodzony w 2014 roku złotym medalem w ramach prestiżowego francuskiego Concours Général Agricole 22-letni blend Cuvée Hommage.
Pierre-Auguste Boulard założył swoją destylarnię w 1825 roku, a na starość przekazał opiekę nad nią swemu synowi. Tradycja destylatorska w rodzinie pozostaje do dziś i zgromadzoną przez lata, przekazywaną przez kolejnych pięć pokoleń wiedzę odnajdziemy w każdej z pięciu wersji calvadosu, oferowanych przez tę markę. Wszystkie propozycje destylarni spełniają restrykcyjne normy apelacji Pays d’Auge AOC. Na szczególną uwagę zasługuje Calvados Boulard XO, który w 2012 roku został uznany za najlepszą brandy na świecie w ramach World Spirits Competition – oprócz smaku dojrzałych jabłek, znajdziemy w nim także nuty orzechowe, drewniane czy przyprawowe.
Château Du Breuil to destylarnia położona w XVI-wiecznym zamku o burzliwej historii (wcześniej znajdowała się tam przędzalnia lnu, fabryka czekolady i w końcu rozlewnia cydru). To najmłodszy producent z tu wymienionych – istnieje od lat 80tych ubiegłego wieku i w zakresie procesów produkcyjnych i innowacyjności wyraźnie widać świeżość spojrzenia twórców calvadosów tej marki. Dość powiedzieć, że nowością w asortymencie jest autorska seria Mistrza Piwnic, obejmująca pięciu diametralnie od siebie różnych calvadosów, wyprodukowanych w małych partiach, z których każda leżakowana była w beczkach po innym alkoholu: winie Coteaux du Layons, porto, słodkim winie Sauternes, Sherry Oloroso lub szkockiej whisky. Oczywiście Château Du Breuil nie zawodzi również
w zakresie znakomitych wersji podstawowych, zróżnicowanych ze względu na wiek VS, VSOP i XO.
Ciekawostki ze świata calvadosu
Ok 30% wykorzystywanych do produkcji calvadosu jabłek należy do odmian niejadalnych. Są bardzo gorzkie w smaku i ich obecność obniża ogólny poziom cukru
w cydrze poddawanym destylacji.Najstarszą istniejącą do dziś destylarnią calvadosu jest Père Magloire, założona w 1821 roku.
- Brytyjskim odpowiednikiem calvadosu jest lambig, a amerykańskim applejack, choć oczywiście różnią się one warunkami, koniecznymi do spełnienia, by używać wobec nich tych nazw.
Normandczycy nazywają szoty calvadosu spożywane pomiędzy daniami ich obfitych, trwających godzinami tradycyjnych uczt le trou Normand, co można dosłownie przetłumaczyć jako normandzka dziura. Ich zdaniem kieliszek calvadosu potrafi wywiercić człowiekowi zupełnie niespodziewane, dodatkowe miejsce na więcej pysznego jedzenia.
GALERIA ZDJĘĆ
Jean-Roger Groult, obecnie zarządzający istniejącą od 1860 roku destylarni Groult zabiera nas w podróż po smakach calvadosu
Sztuka łączenia smaków
Normandczycy najchętniej piją calvados pomiędzy kolejnymi daniami obfitych uczt, gdyż znakomicie wspomaga on trawienie i daje przyjemne, choć zdradliwe poczucie, że jest w nas jeszcze trochę miejsca
na deser.
Nietypowy, wyraźnie jabłkowy smak pozwala na ciekawe łączenie smaków. Niewiele jest win, które dobrze smakują w towarzystwie jabłek właśnie, a calvados sprawdzi się tu idealnie. Szczególnie młode i średnio długo starzone calvadosy wspaniale dopełnią smak musów jabłkowych, szarlotki czy jabłek w towarzystwie czekolady, ale też kaczki czy dziczyzny w jabłkowej oprawie.
Młody, mocno schłodzony calvados świetnie sprawdzi się w towarzystwie rybnych przystawek – traktujemy go w takiej sytuacji jak dobrze zmrożoną wódkę. Przykładem takiej przystawki będą tłuste lub marynowane ryby zimnowodne w rodzaju łososia, szprotów, sardynek czy halibuta.
Po posiłku swoje walory smakowe degustowane jako digestif na naszych podniebieniach doskonale rozwiną stare calvadosy.
Uwagi i sugestie
Ponieważ jabłkowe brandy dopiero zyskują szerszą popularność na skalę międzynarodowe, dobrze jest wiedzieć, czego mniej więcej spodziewać się
po calvadosie w różnym wieku.
W młodych calvadosach (a więc w przypadku wersji VS) smak jabłek zdecydowanie dominuje. Na ich tle może się pojawić słodycz gruszek, wanilii czy skórki chleba oraz rześkość cytrusów. Butelkę z takim oznaczeniem wiekowym kupimy dysponując budżetem od 100 do ok. 130 złotych w zależności od apelacji (droższe będą te z Pays d’Auge).
W przypadku nieco dłużej dojrzewających calvadosów (najczęściej natrafimy na określenie VSOP na etykiecie – Vieux i Vieille Réserve są raczej rzadko spotykanymi, choć równoważnymi oznaczeniami) możemy się spodziewać większego zróżnicowania aromatów i smaków. Do tych wyczuwalnych przy degustacji młodszych wersji dołączą suszone śliwki i morele, kawa, czekolada, nuty kwiatowe, a nawet orzechy. By nabyć butelkę w tym wieku powinniśmy założyć wydatek rzędu 200 złotych.
Stare calvadosy, leżakowane w beczkach nawet przez kilkadziesiąt lat, zaskoczą nas tak rozległą paletą detali aromatycznych i smakowych, jak whisky
z najwyższej półki czy też koniak. Smak jabłek jest tu zdecydowanie łagodniejszy, choć nie daje o sobie zapomnieć. Na drugim planie znajdziemy pełen przekrój od kwiatów (jak róża czy fiołek), przez nuty tytoniowe i skórzane, dymność jesiennych palonych liści, gorzka czekolada czy prażone orzechy laskowe. Producenci chętnie zaznaczają na etykietach dokładny wiek swoich produktów z handlowym oznaczeniem XO, ponieważ jest ono mało precyzyjne –
w przedziale tym mieszczą się zarówno calvadosy 8- czy 10-letnie, jak i te, które przeleżały w beczce pół wieku. Ceny są w związku z tym bardzo zróżnicowane. Młodsze będą nas kosztować ok. 300-500 złotych, a te naprawdę stare, od takich producentów jak Comte Louis de Lauriston czy Marquis de Saint Loup, nawet kilka tysięcy złotych.
Podziel się tą stroną
Źródła
Martine Nouet, Calvados, wydawnictwo Flammarion, 2004
https://fr.wikipedia.org/wiki/Calvados_(eau-de-vie)
https://en.wikipedia.org/wiki/Calvados
https://www.patrimoine-normand.com/index-fiche-30106.html#1123
https://www.businessinsider.com/calvados-vs-cognac-what-it-is-how-to-drink-it-2018-11?IR=T
https://economictimes.indiatimes.com/magazines/panache/how-calvados-the-apple-brandy-from-france-found-its-ardent-followers/articleshow/65083967.cms?from=mdr
https://www.cnrtl.fr/definition/calvados
Źródła zdjęć
Mapa z podziałem na apelacje od henrik mattson na licencji CC BY-SA 2.5
Calvadosy du Mesnil w koszu od 917press na licencji CC BY-NC-SA 2.0
Zbliżenie na etykiety calvadosów od Fareham Wine na licencji CC BY 2.0
Tarta jabłkowa ze słonym karmelem od yuichi.sakuraba na licencji CC BY-NC 2.0
Espresso z shotem calvadosu od Narisa na licencji CC BY-NC-ND 2.0
Biszkopt z musem jabłkowym i calvadosem od Citrus and Candy na licencji CC BY-NC-ND 2.0
Wędzone ryby od onemorebiteblog na licencji CC-BY-NC-ND-2.0
materiały promocyjne producentów
Subskrybuj & Darmowy e-book z przepisami na drinki
Nie spamujemy. Zawsze możesz się wypisać.
Zostaw komentarz