Wino

Samoczynna fermentacja alkoholowa, zachodząca w obecności drożdży i cukru z owoców, nie wymaga właściwie żadnej technologii, dzięki czemu możemy być dziś niemal pewni, że wino to najstarszy napój wyskokowy w historii ludzkości. Starożytni Egipcjanie musieli produkować je celowo i z zastosowaniem pierwszych udoskonaleń technicznych w okolicach 5000 lat temu, ponieważ ze zbliżonego okresu pochodzą hieroglify, przedstawiające prasę winiarską, wykorzystywaną do odciskania winogron z soku. Choć w wielu miejscach na świecie fermentacji poddaje się rozmaite owoce, największą różnorodność i najbogatszą historię kojarzymy właśnie z winem z winogron. Niezliczone szczepy winorośli, warunki glebowe i pogodowe oraz metody uprawy charakterystyczne dla różnych regionów sprawiają, że jest to prawdziwy temat-rzeka.

Etymologia

Bardzo trudno ustalić dokładne pochodzenie słowa wino. Większość współczesnych języków zapożyczyła je od łacińskiego vini lub starogreckiego oinos. Jest ono jednak o wiele starsze, niż wymienione języki antyczne, o czym świadczy jego podobne brzmienie w wielu, nie tylko europejskich, językach świata o różnych korzeniach. Równie prawdopodobna jest wersja, w której źródłem jest praindoeuropejskie *win-o- (gwiazdka oznacza, że jest to słowo zrekonstruowane przez badaczy prajęzyków z powodu oczywistego braku źródeł pisanych), jak ta zakładająca pochodzenie od prekartwelskiego *ɣwino-. W obu przypadkach słowo miało oznaczać wicie się, zakręcanie, zginanie, co budzi oczywiste skojarzenie z pnącą się winoroślą.

Szczegółowa historia wina

Co kilka lat archeolodzy odnajdują kolejne, coraz starsze naczynia czy ich potłuczone fragmenty, noszące ślady osadów powstałych w wyniku fermentacji alkoholowej soku owocowego. Oczywiście nie sposób odgadnąć do końca, czy fermentacja taka była oczekiwanym efektem celowych zabiegów niegdysiejszych użytkowników wspomnianych naczyń, czy raczej zaszła spontanicznie, przez co nasi spożywający zepsute przez drożdże pożywienie przodkowie mogli doświadczyć niespodziewanych sensacji żołądkowych, a może nawet zaskakującego uczucia upojenia, kojarzącego się człowiekowi współczesnemu z zakrapianą zabawą. Najstarsze według dzisiejszej wiedzy pozostałości tego typu, w których składzie widać efekty fermentacji winogron znaleziono na terenie Gruzji i pochodziły one sprzed ok. 8000 lat. Jeszcze starsze, bo datowane na 9000 lat wstecz są osady na ceramice z Chin, jednak tam zepsuciu uległa mieszanka ryżu i owoców, między innymi winogron. Nieznacznie młodsze ślady pochodzą z dzisiejszego Iranu, a niegdysiejszej Persji (sprzed 7000 lat) i Sycylii (sprzed 6000 lat).

 

Najstarsze udokumentowane celowe zabiegi ludzkości w zakresie produkcji wina pochodzą z terenów Armenii, sprzed ok. 6100 lat. W 2007 roku w jednej z jaskiń w prowincji Vayots Dzor, archeolodzy odkryli zapas nasion Vitis vinifera, prasę winiarską, słoje i kadzie do fermentacji oraz kubki przeznaczone do konsumpcji. Starożytni Egipcjanie malowali na ścianach grobowców sceny z cyklu wytwarzania wina. Winorośl uprawiali w żyznej delcie Nilu, a powstający z niej trunek wykorzystywali przede wszystkim w rytuałach religijnych. Wino jako napój ułatwiający kapłanom kontakt z bogami a także składane jako ofiara było charakterystyczne dla antycznych kultów całego świata i choć ówczesne, politeistyczne religie nie przetrwały próby czasu, aż do dziś pełni istotną funkcję chociażby w obrządkach odłamów chrześcijaństwa.

Szczególną rolę w popularyzacji produkcji wina w starożytnej Europie odegrali żeglujący po basenie Morza Śródziemnego Fenicjanie. Wraz z nimi nowe odmiany winorośli właściwej i technologia przetwarzania jej owoców w alkohol dotarły na Półwysep Iberyjski, Apeniński i Peloponeski, a także na greckie wyspy oraz Sycylię. Wraz z ekspansją Cesarstwa Rzymskiego kultura związana z uprawą winorośli i produkcją wina prężnie rozwinęła się także w dzisiejszej Hiszpanii, Portugalii i Francji. O ówczesnych technologiach, wykorzystywanych regionalnie szczepach i rodzajach wina ukochanego przez naszych przodków z tamtego okresu dowiadujemy się z zapisków takich antycznych myślicieli, jak Pliniusz Starszy, Teofrast z Eresos, Hipokrates czy Columella.

Wraz z nadejściem średniowiecza i rozprzestrzenianiem chrześcijaństwa, wino zyskało większe niż dotychczas znaczenie w chłodniejszych częściach Europy, gdzie winorośl nie była uprawiana, a wśród alkoholi królował fermentowany miód i piwa na bazie zbóż. Wino było tam spożywane jedynie przez klasę wyższą i duchowieństwo, ponieważ konieczność importu z południa czyniła jego cenę bardzo wysoką. Jednak, w regionach jego produkcji, pijali je także rolnicy i ubodzy mieszczanie. Jedynie Półwysep Iberyjski, którego znaczna część trafiła w ręce Maurów, którzy jako muzułmanie zakazali produkcji i spożywania alkoholu, winiarstwo nieco podupadło i zeszło do podziemia. To tamtejsi uczeni mieli jednak nieograniczone możliwości badania alkoholu jako środka natury medycznej, kosmetycznej i alchemicznej – równolegle chrześcijaństwo nie dopuszczało do rozwoju wielu nauk, pod groźbą oskarżenia o herezję – dzięki czemu sam rozwój technologii, w tym destylacji alkoholowej, nastąpił właśnie w rejonach Europy objętych wpływami arabskimi.

Na terenach dzisiejszej Francji, uznawanej za absolutną światową królową wina, kompozycję doskonałych warunków glebowych, pogodowych i dostęp do niezliczonych endemicznych i importowanych szczepów Vitis vinifera wykorzystywali przede wszystkim zakonnicy: benedyktyni, cystersi, templariusze, kartuzi i karmelici. Kraj ten słynął z religijnych władców, w związku z czym zakony otrzymywały od państwa najlepiej położone ziemie uprawne w Burgundii i Bordeaux, przez co ich wpływ na rozwój winiarstwa był olbrzymi. Warto tu wspomnieć chociażby uznawanego za ojca metody szampańskiej benedyktyna Doma Perignona. Również dzięki działalności mnichów do rangi potęgi winiarskiej urosło w XII i XIII wieku Królestwo Niemieckie. Na szczególną uwagę zasługują ówczesne rieslingi znad Renu, które stanowiły zasadniczą objętość całego produkowanego wówczas w Europie wina.

W międzyczasie Hiszpania i Portugalia zyskiwały coraz większe znaczenie na arenie międzynarodowej w zakresie produkcji napojów alkoholowych. W Portugalii jeszcze w średniowieczu ustanowiono region Douro jedną z pierwszych na świecie apelacji winiarskich. Wysunięte na zachód porty, chętnie odwiedzane przez angielskich i holenderskich kupców, stały się centrum dystrybucji ukochanych przez mieszkańców Wielkiej Brytanii i Niderlandów win wzmacnianych z Jerez de la Frontera i Porto, jak również pierwszych produkowanych brandy. Z tych samych portów na przełomie XV i XVI wieku wypłynęły pierwsze wyprawy wielkich odkrywców Nowego Świata, za którymi już niebawem wyruszyli także mający go skolonizować konkwistadorzy. Ich agresywna wobec środkowoamerykańskich ludów rdzennych działalność misyjna, mająca na celu konwersję tamtejszych mieszkańców na chrześcijaństwo wymagała zgodnie z obrządkiem dostępu do wina, zatem z kolejnymi transportami do nowo odkrytych krain szybko trafiły pierwsze sadzonki Vitis vinifera. Nie oznaczało to bynajmniej, że w obu Amerykach nie było wcześniej winorośli, jednak wina z niej produkowane nie zawsze przypominały te, do których przywykły europejskie podniebienia, zaś dotychczasowi mieszkańcy tych terenów w ogóle nie byli zainteresowani fermentacją winogron – tradycyjnie produkowali oni alkohol z kukurydzy, ziemniaków, quinoi, truskawek, owoców pieprzu, a także innych lokalnie występujących roślin. Pierwszy szczep ze Starego Świata, jakim obsadzono winnice w kolonizowanym Meksyku nazwano mission i do dziś jest on spotykany w obu Amerykach, gdyż jego popularność w Teksasie, Kalifornii, Chile czy Peru była olbrzymia w okresie europejskich podbojów tych terenów i przez wieki nie słabła.

W XVIII wieku do regionów winiarskich świata dołączyła Południowa Afryka, której umiarkowany klimat i warunki glebowe okazały się idealnie spełniać wymagania przeszczepionych tam przez brytyjskich kolonizatorów europejskich odmian winorośli. Nieznacznie później sukces ten powtórzono w Australii i Nowej Zelandii. Dziś wina z tych krajów bez wstydu dają się porównywać z najlepszymi reprezentantami starych europejskich apelacji.

Większość popularnych szczepów winorośli właściwej, z których produkuje się najpopularniejsze wina Ameryki Północnej i Południowej, została tam przywieziona z Europy. Przykładem niech będzie kalifornijski zinfandel (genetyczny bliźniak włoskiego primitivo), chilijskie carmenère czy argentyński malbec (oba wymienione szczepy pochodzą z Francji). W zamian za tę próbę podporządkowania sobie nowo odkrytej ziemi, tamtejsza fauna odwdzięczyła się Staremu Światu tragicznym w skutkach, niechcianym prezentem w postaci plagi filoksery. Na kartach kilku tysięcy lat historii uprawy winorośli nie ma chyba bardziej dramatycznego momentu, niż druga połowa XIX wieku, kiedy to z Nowego Świata do Europy trafił wspomniany szkodnik, rujnując według niektórych źródeł nawet 80% powierzchni winnic, zabijając bezpowrotnie stare krzewy i doprowadzając niezliczonych winiarzy do bankructwa. Filoksera to gatunek inwazyjnej mszycy, żerującej na liściach i systemie korzeniowym winorośli. Na jej działanie zupełnie nieuodpornione okazały się być niemal wszystkie europejskie szczepy vitis vinifera w prawie każdym regionie (szczęśliwe wyjątki obejmowały winnice położone między innymi na glebach wulkanicznych, łupkowych i piaszczystych, na dużych wysokościach i w okolicach o suchym mikroklimacie).

Rozwiązaniem problemu okazało się być wykorzystywanie przy sadzeniu podkładów z systemu korzeniowego odpornych na filokserę odmian zza oceanu, jak również hybrydyzacja genetyczna europejskich szczepów z tymi z Nowego Świata. Branża winiarska potrzebowała kilkudziesięciu lat, by odbudować swą potęgę w XX wieku. Był to między innymi wiek, w którym najprężniej systematyzował się respektowany na arenie międzynarodowej system apelacji, gwarantujący wysoką jakość, a także rozwinął się alkoholowy marketing, zmuszając producentów do prześcigania się w zadowalaniu podniebień klientów. Dziś na całym świecie produkuje się niemal 300 milionów hektolitrów wina, a z badań WHO wynika, że aż 40% osób powyżej 15 roku życia na świecie podaje wino jako ulubiony napój alkoholowy. Wino tym samym prześciga pozostałe napoje alkoholowe, które łącznie (piwo, spirytualia oraz inne) za ulubione uznaje 36% osób.

Sposoby produkcji wina

Cykl funkcjonowania winnicy opiera się – oczywiście – o naturalne następstwa pór roku i dojrzewania samych owoców na krzewach. Choć wino powstaje dopiero wczesną jesienią, po zbiorze dojrzałych owoców, jego jakość ustalają niezliczone zabiegi winiarzy, dokonywane przez cały poprzedzający ją rok. Wśród tych działań wymienić można chociażby zabezpieczanie krzewów przed mrozem, zimowo-wiosenne przycinanie adekwatne do wybranej formy rusztowania, przerzedzanie wegetujących już krzewów tuż przed nadejściem lata i przyśpieszające drewnienie latorośli ogławianie, wykonywane wielokrotnie gdy owoce są już duże. Wszystkie te czynności mają nadrzędny cel przekierowania jak największej ilości składników odżywczych z gleby do jak najmniejszej ilości dojrzałych, zdrowych i nieuszkodzonych owoców, aby jak najmocniej skoncentrować w nich smak, charakterystyczny dla danego szczepu uprawianego w danych warunkach.

Faktyczny proces produkcji wina zaczyna się w okresie od późnego lata do wczesnej jesieni, gdy winogrona są dojrzałe i można przeprowadzić ich ręczne lub mechaniczne zbiory. Po zbiorach owoce trafiają do zmiażdżenia i decyzja o dalszej obróbce takiej miazgi, czyli winnego moszczu, rozróżni przyszłe wino na czerwone, białe i różowe. Wino czerwone powstaje w wyniku maceracji niefiltrowanego moszczu z ciemnych odmian winogron. Taka gęsta masa przeciśniętych przez prasę owoców ze skórkami, bogata jest w rodzaj fenoli nazywany antocyjanami, a to ich obecność skutkuje ciemnym kolorem napoju i tanicznym smakiem. Wino białe może powstawać zarówno z jasnych, jak i ciemnych odmian, jednak aby nie dopuścić do uwolnienia przez nie niepożądanego w tym wypadku koloru, z całej masy odciska się sok, aby jedynie on trafił do fermentacji. Różowe wino swój kolor zawdzięcza zaś maceracji gęstego od skórek i pestek moszczu, jednak trwa ona bardzo krótko w porównaniu do wina czerwonego. Jako rzadką ciekawostkę warto też wspomnieć o winie pomarańczowym, które kolor zawdzięcza długiej maceracji moszczu z jasnych szczepów winogron (w języku angielskim nazywa się je czasem skin-fermented white wine, a więc białym winem fermentowanym ze skórkami).

Wytłoczony sok lub – w przypadku wina czerwonego – moszcz najczęściej sterylizuje się niewielkim dodatkiem dwutlenku siarki, który zapobiega rozwojowi niepożądanych drobnoustrojów i samoczynną fermentację pod wpływem dzikich drożdży. To dlatego na etykietach nawet najlepszych win znajdziemy adnotację o obecności związków siarki, co nie powinno nas niepokoić – są to ilości śladowe i absolutnie nieszkodliwe dla ludzkiego organizmu.

Następnie można przystąpić do etapu fermentacji alkoholowej, najczęściej odbywającej się pod wpływem precyzyjnie dobranej mieszanki drożdży. Drożdże metabolizują cukier z owoców przede wszystkim do etanolu i dwutlenku węgla, ale również aldehydów, estrów, alkoholi wyższych i innych składników, choć zajmujących znikomą objętość finalnej substancji, to mających ogromny wpływ na smak produkowanego wina. Proces ten może trwać nawet 10-12 dni, a kończy się gdy zawartość alkoholu lub moszczu osiągnie ok. 15,5% objętości, gdy temperatura kadzi wymknie się spod kontroli i drożdże ogrzeją substancję do ponad 30°C (dzieje się to niezmiernie rzadko, gdyż winiarze ściśle kontrolują ten aspekt) lub gdy drożdże nie mają więcej pożywienia w postaci cukrów z owoców. Odkąd producenci odkryli następującą po fermentacji alkoholowej fermentację jabłkowo-mlekową, stała się ona bardzo pożądaną metodą wygładzania smaków przyszłego wina. Dochodzi do niej samoczynnie, gdy jedyne bakterie, jakie są w stanie przetrwać w wytworzonym przez drożdże alkoholowym środowisku – bakterie kwasu mlekowego – przekształcają występujący naturalnie w soku winogronowym kwas jabłkowy o soczyście intensywnym, owocowym smaku w kwas mlekowy, którego zawartość pozwala odnaleźć w przyszłym winie kremowe, lekko maślane nuty, nie pozbawiając go jednocześnie charakteru i balansu.

Wytłoczony sok lub – w przypadku wina czerwonego, jak widać na sąsiedniej ilustracji – moszcz najczęściej sterylizuje się niewielkim dodatkiem dwutlenku siarki, który zapobiega rozwojowi niepożądanych drobnoustrojów i powstrzymuje spontaniczną fermentację pod wpływem dzikich drożdży. Zdarzają się oczywiście wina produkowane w jak najbliższej zgodzie z naturą, w których procesie wytwarzania dopuszcza się do fermentacji pod wpływem dzikich drożdży. Ostateczny efekt jest jednak tak nieprzewidywalny, że można uznać ten rodzaj ekologicznych wyrobów za niezmiernie rzadką niszę rynkową. To dlatego na etykietach większości nawet najlepszych win znajdziemy adnotację o obecności związków siarki, co nie powinno nas niepokoić – są to ilości śladowe i absolutnie nieszkodliwe dla ludzkiego organizmu.

Następnie można przystąpić do etapu ściśle kontrolowanej fermentacji alkoholowej, odbywającej się pod wpływem precyzyjnie dobranej mieszanki drożdży. Drożdże metabolizują cukier z owoców przede wszystkim do etanolu i dwutlenku węgla, ale również aldehydów, estrów, alkoholi wyższych i innych składników, które choć zajmują znikomą objętość finalnej substancji, mają ogromny wpływ na smak produkowanego wina. Proces ten płynnie przechodzi w tak zwaną fermentację jabłkowo-mlekową, a czasem oba typy fermentacji zachodzą przez pewien czas jednocześnie. Do fermentacji jabłkowo-mlekowej dochodzi, gdy jedyne bakterie, jakie są w stanie przetrwać w wytworzonym przez drożdże alkoholowym środowisku – bakterie kwasu mlekowego – przekształcają występujący naturalnie w soku winogronowym kwas jabłkowy o soczyście intensywnym, owocowym smaku w kwas mlekowy, którego zawartość pozwala odnaleźć w przyszłym winie kremowe, lekko maślane nuty, nie pozbawiając go jednocześnie charakteru i balansu. W międzyczasie wino czerwone odciska się i zlewa, by nie miało dłużej kontaktu ze stałymi kawałkami winogron i jego fermentacja dobiega końca już w kadzi z samym płynem.

Gdy zawartość alkoholu osiąga zabójczą dla danej kultury drożdżowej procentową objętość lub gdy kończą się cukry proste, którymi drożdże mogłyby się dalej odżywiać, fermentacja dobiega końca. Na tym etapie płyn możemy już nazywać winem. Należy mu pozwolić na samoczynne klarowanie przez opadanie osadów na dno zbiornika, w którym jest przechowywane, aby można było zlać je znad warstwy drobnoustrojowych zanieczyszczeń. By zapobiec wytrącaniu się kolejnych niepożądanych substancji w procesie starzenia i już później, w butelce, wino klaruje się i stabilizuje chemicznie. Jeśli kogokolwiek bawi określenie „wino wegańskie” – bo przecież robi się je z winogron, a nie z mięsa czy mleka – to prawdopodobnie po prostu nie wie, że właśnie na tym etapie producenci często wykorzystują produkty pochodzenia zwierzęcego. Za przykład niech posłużą szczególnie popularne białka jaj i żelatyna, choć alternatywą jest glinka kaolinowa czy betonitowa, a także guma arabska czy węgiel aktywny.

Przed zabutelkowaniem winiarnia może, choć nie musi, zmieszać ze sobą wina wyprodukowane z różnych szczepów winorośli. W słynącej z upodobania do tego procesu Francji nosi on nazwę assemblage, podczas gdy w Polsce nazywamy go kupażowaniem. W wyniku takiego zmieszania, uzyskiwane jest wino noszące pożądane przez producenta cechy charakterystyczne różnych szczepów i błędnym jest popularne założenie, że kupaże z zasady ustępują jakością tak zwanym winom odmianowym, a więc powstałym na bazie jednego szczepu. Dowodem niech będzie chociażby fakt, że najsłynniejsze czerwone i białe wina z Bordeaux, a także najsłynniejsze szampany są mieszankami rozmaitych szczepów, a czasem także różnych roczników.

Większość win na rynku – zarówno białych, jak i czerwonych – butelkuje się już pierwszej wiosny od momentu zakończenia fermentacji. Rocznik na etykiecie jest zawsze datą zbiorów, zatem kupione w kwietniu 2021 roku wino z rocznika 2020 nie mogło leżakować dłużej, niż przez 2-3 miesiące. Na szczęście poza szczególnie przystosowanymi do starzenia szczepami z regionów wyspecjalizowanych w produkcji długowiecznych win, zawartość butelki opisanej młodym rocznikiem może być całkowicie satysfakcjonująca. Na jakość tak młodego, jak i starego wina składają się czynniki tak niezliczone i przytłaczające dla osoby niezorientowanej, że początkujący koneserzy mogą posiłkować się recenzjami z dużych portali winiarskich lub specjalnych aplikacji, na podstawie zdjęcia etykiety podających średnią ocenę użytkowników, którzy przetestowali daną butelkę na własnym podniebieniu.

Ze względu na kolor wina dzielimy na

  • białe – powstają przede wszystkim z jasnych, ale rzadziej także z ciemnych odmian winogron, a ich jasny kolor wynika z ograniczenia kontaktu poddawanego fermentacji soku z elementami stałymi owoców w postaci skórek, pestek i szypułek, nadających winu kolor
  • czerwone – powstają z ciemnych odmian winogron, a swój czerwony kolor zawdzięczają wydłużeniu kontaktu poddawanego fermentacji soku z elementami stałymi owoców w postaci skórek, pestek i szypułek, nadających winu kolor
  • różowe – najczęściej powstają z ciemnych odmian winogron, a swoją mało intensywną barwę – od jasnoróżowej, przez łososiową, aż po jasnoczerwoną – zawdzięczają krótszemu, niż w przypadku win czerwonych, kontaktowi fermentowanego soku z nadającymi winu kolor skórkami, pestkami i szypułkami winogron; bardzo rzadko powstają w wyniku zmieszania wina białego z czerwonym
  • pomarańczowe – najmłodsza z kategorii kolorystycznych, coraz popularniejsza na rynku; powstaje z jasnych odmian winogron, których skórki o niewielkiej koncentracji barwników są macerowane z nieoddzielonym od moszczu sokiem aż do fermentacji

Charakterystyka wybranych szczepów o jasnych owocach

Chardonnay to szczep, który rośnie dziś w niemal każdym kraju, gdzie w ogóle uprawiana jest winorośl. Odmiana ta znakomicie przystosowuje się do warunków pogodowych i glebowych, a następnie – w winach z niej produkowanych – opowiada o nich swoim smakiem, bardzo zróżnicowanym w zależności od charakterystyki terroir (czym jest to tajemnicze słowo o francuskim pochodzeniu wyjaśniamy tutaj). Szczep ten składa się na liczne legendarne burgundzkie kupaże i stamtąd też pochodzi, jednak już w latach 70tych ubiegłego wieku kalifornijscy winiarze doprowadzili jego uprawę i obróbkę do takiej perfekcji, że najlepsze wina z Zachodniego Wybrzeża USA, zbudowane na chardonnay, nie wstydzą się porównań do francuskich odpowiedników. Duża zawartość cukru w owocach tej odmiany czyni ją zdolną do rodzenia wina o zawartości alkoholu przekraczającej nawet 15% objętości. O jej wszechstronności świadczy chociażby fakt, że w Austrii bywa składnikiem win likierowych, podczas gdy prawdopodobnie najszlachetniejsze i jedno z najsłynniejszych z win zawierających chardonnay – francuskie Chablis AOC – swoją wytrawnością i mineralnością niemal paraliżuje języki i podniebienia.

Włoskie trebbiano we Francji znane jest jako ugni blanc, a także Saint Émilion. W winach odmianowych trebbiano jest raczej proste, przyjemne, lecz nie zachwyca temperamentem, ani osobowością, jednak po pierwsze dzięki bardzo obfitym plonom z hektara jest znakomitą bazą kupaży, w których pałeczkę z powodzeniem oddaje bardziej charakternemu towarzystwu, a po drugie to właśnie w przeważającym stopniu z ugni blanc produkowane są słynne francuskie okowity z wina – koniak i armaniak. Wraz z włoskimi imigrantami trafiło między innymi do USA i Argentyny, gdzie do dziś jest z powodzeniem uprawiane. Zdecydowanie lubi ciepło – nawet północna część Włoch jest dla niego o wiele zbyt chłodna i za mało słoneczna, przez co nie dojrzewa tam satysfakcjonująco, by opłacało się obsadzać nim winnice. Do niedawna było trzecioplanową składową czerwonego toskańskiego Chianti, jednak w 2006 roku aktualizacja zasad apelacji usunęła je z listy dopuszczalnych odmian. Z powodu łatwości uprawy w odpowiednim klimacie – a takim jest klimat zdecydowanej większości terenów Półwyspu Apenińskiego – zajmuje aż  ⅓ powierzchni uprawnej jasnych odmian we Włoszech i aż 80 kontrolowanych apelacji z tego kraju uwzględnia trebbiano na liście szczepów wykorzystywanych do ich wytwarzania.

Riesling znajduje się w światowej pierwszej trójce najpopularniejszych jasnych odmian winogron pod względem powierzchni uprawy. Choć trafił do Chin, Australii, Nowej Zelandii, USA i innych niezliczonych zakątków świata, jego ojczyzną są Niemcy, a dokładniej dolina Renu. Ten szczep jest szczególnie podatny na terroir, a więc to, jak będzie smakował produkt jego winifikacji, w olbrzymim stopniu zależy od warunków, w jakich jest uprawiany oraz technologii, wykorzystanej w jego późniejszej obróbce. Tym, co zwykle charakteryzuje wina na bazie tej odmiany, jest raczej niska zawartość alkoholu, mineralny smak z orzeźwiającą kwasowością i rzadka w przypadku białych win podatność na starzenie. Jednocześnie daje znakomite młode wina, butelkowane już po kilku miesiącach od zbiorów, a wspaniały, chrupki, intensywny smak osiąga nawet z pominięciem poprawiającej jakość większości win fermentacji jabłkowo-mlekowej. Riesling to szczep-solista: zawierające go kupaże stanowią absolutny margines. Uprawianie tej odmiany w ciepłym klimacie mija się z celem, gdyż nawet w umiarkowanym chłodzie południa Niemiec czy na Dolnego Śląska dojrzewa raczej wcześnie – nadmiar słońca i długie, ciepłe lato uczyniłoby jego sok przejrzałym i zbyt słodkim, a jednocześnie nie dałoby mu dość czasu na rozwinięcie smakowych subtelności drugiego planu.

Z powodu niezliczonych mutacji i naturalnie wyodrębniających się szczepów (zliczono ich już ponad 200!) według historyków i genetyków wyspecjalizowanych w enologii muskaty to prawdopodobnie najstarsza rodzina odmian winorośli, jaką znamy. Uprawiano je już w starożytnej Persji i Egipcie, a dziś swój niepowtarzalny aromat oddają one winom z każdego zakątka Europy, ale także z RPA, Kalifornii, Australii, Nowej Zelandii. Ponieważ muskaty należą do tzw. szczepów aromatycznych, tworzone z nich wina pachną obłędnie intensywnie: różami, słodyczą winogron, morelami, brzoskwiniami, jaśminem i niezmierzoną paletą innych składników. Brzmi to jak opis wielu białych win, jednak porównanie zapachu muskatu z niemal dowolną inną propozycją ujawnia ponadprzeciętną intensywność, łatwą do odnotowania nawet dla początkującego nosa. Trzy najbardziej rozpowszechnione szczepy to: bardzo popularny w Hiszpanii, a także na Sycylii (tam określany lokalną nazwą zibibbomuskat aleksandryjski o egipskich korzeniach, ukochany przez Niemców, Francuzów i Włochów z północnej części kraju muscat blanc à petits grains znany także jako Gelber Muskateller, wywodzący się z Grecji oraz uprawiany w pasie państw powstałych na terenie niegdysiejszych Austro-Węgier i w byłych republikach radzieckich muscat ottonel, który swoje korzenie ma w dolinie Loary.

Sémillon to – obok muscadelle i sauvignon blanc – jedna z zaledwie trzech białych odmian, dopuszczonych do wykorzystania w produkcji najszlachetniejszych białych win z regionu Bordeaux. Z jego późnych, celowo pozostawionych niemal do jesieni, by przejrzały i pokryły się szlachetną pleśnią plonów powstaje między innymi doskonałe francuskie wino apelacji Sauternes AOC, które we właściwych warunkach może leżakować nawet przez 100 lat! W Australii bywa nazywane rieslingiem znad rzeki Hunter, gdyż w latach 50tych XX wieku w położonym na północ od Sydney regionie Hunter River, sémillon było najpopularniejszą odmianą, z której powstawały długowieczne, mineralne wina o niskiej zawartości alkoholu, faktycznie bardzo podobne do rieslingów. Jest to szczep wciąż bardzo popularny na wspomnianym kontynencie, jednak powierzchnią upraw ustępuje dziś chardonnay i sauvignon blanc. Nowy Świat znakomicie przyjął sémillon na różnych szerokościach geograficznych: jest uprawiane w Chile, RPA, Kanadzie, Argentynie, a także w gorących i chłodnych częściach USA. Najczęściej spotyka się je w kupażach, w towarzystwie np. sauvignon blanc. Jego zadaniem w przypadku takiego wykorzystania jest nadać winu niezbędnego ciężaru i ciała, podczas gdy lżejsze, bardziej orzeźwiające i aromatyczne szczepy odpowiadają za cytrusową, zieloną lekkość i balans kwasowości.

Charakterystyka wybranych szczepów o ciemnych owocach

Cabernet sauvignon jest genetycznym potomkiem cabernet franc i sauvignon blanc. Z tak szlachetnych rodziców mogła powstać tylko doskonała progenitura: najpopularniejszy szczep winorośli, o największej powierzchni upraw na świecie. To młody szczep, który narodził się w XVII-wiecznej Francji, lecz dziś nie ma chyba kraju, gdzie kultywuje się winorośl, a nie byłoby winnicy obsadzonej cabernet sauvignon. Znakomicie radzi sobie w różnych klimatach – w kanadyjskich chłodach z zimą trwającą nawet do kwietnia, ale i w suchym gorącu Libanu. Ta odmiana dojrzewa bardzo późno na tle ciemnej konkurencji, jest też niespotykanie odporna na późne przymrozki i nie jest szczególnie wybredna, jeśli chodzi o glebę. Winogrona mają grubą, ciemną skórkę bogatą w garbniki, a od stopnia nasłonecznienia w okresie ich dojrzewania najbardziej zależy późniejszy smak wina. Chłodniejsze otoczenie pozostawia w owocach śladowe ilości pirazyn – substancji chemicznych o łatwo wychwytywanym przez ludzkie kubki smakowe zielonym smaku. Gorące lato natomiast łagodzi taniny i podbija nuty porzeczkowe. Do tej różnorodności dochodzi fakt, że cabernet sauvignon po etapie winifikacji znakomicie przejmuje aromat dębu beczki, w której jest przechowywany, przez co nawet w powstających z niego krótko starzonych odmianowych winach można wyczuć aromat drewnianego pudełka po cygarach. 

Malbec to pochodzący z Francji szczep, jednoznacznie kojarzony dziś z Argentyną, gdzie powstające z niego wino stało się w ostatnich kilkudziesięciu latach narodowym dobrem eksportowym. W kraju pochodzenia jest znany także pod nazwą côt (i ponad tysiącem innych udokumentowanych określeń!), jednak lata swojej świetności ma tam już za sobą. Niegdyś wykorzystywano go nawet w słynnych kupażach z Bordeaux, w których odpowiadał przede wszystkim za ciemny, intensywny kolor. W 1956 roku w całej Francji miały miejsce późne przymrozki, które całkowicie wykończyły przytłaczającą większość krzewów tego zupełnie nieodpornego na późne wiosenne chłody szczepu i jedynie winiarze z okolic Cahors postanowili odbudować jego populację, podczas gdy reszta wolała zainwestować w odmiany o większej trwałości. Na szczęście pałeczkę po Francuzach przejęli z powodzeniem Argentyńczycy i choć malbeki z Nowego Świata nie są aż tak taniczne i bogate w polifenole, jak te z kraju pochodzenia, to z powodzeniem dostarczają pozbawionej ostrych krawędzi, nieco korzennej obfitości smaków i ani o krok nie ustępują przodkom ze Starego Świata w zakresie podatności na wieloletnie starzenie. W kupażach wykorzystywane są rzadko, choć ich pluszową gęstość wspaniale równoważy chociażby żywa porzeczka i zielona papryka, jakie oferuje cabernet sauvignon.

Pinot noir to szczep z rodziny mieszczącej w sobie także pinot blanc, pinot gris i pinot meunier. W Niemieckich regionach znany pod nazwą spätburgunder, a we Włoszech jako pinot nero. Najsłynniejszym regionem jego uprawy jest Burgundia, jednak uprawiany jest także w USA, Chile, Australii, Austrii, Niemczech, RPA, Hiszpanii, Nowej Zelandii, Mołdawii, Słowenii, a także w Polsce. W  zależności od wielu czynników potrafi rodzić wina znakomite, jak i nieznośne. Gdy dopuści się do zbyt obfitych plonów owoce są niewielkie i niedożywione, a ponieważ jest to szczep dojrzewający wcześnie, nadmiernie słoneczne lato kończy ten proces zbyt szybko, by w winogronach zdążyły wytworzyć się substancje szczególnie niuansujące smak. Z drugiej strony chłodny klimat z wczesną, deszczową, wilgotną jesienią, potrafi prowadzić do gnicia dojrzałych owoców. Uważa się go za odmianę kapryśną i wymagającą, jednak w odpowiednich rękach tworzy niebywale złożone, choć nie ciężkie, czerwone wina w typie burgundów o czerwonym, niezbyt ciemnym kolorze. Brak gęstości i ciała absolutnie rekompensują żywe smaki z domieszką fiołków, malin, truskawek, które już po zaledwie kilku latach leżakowania (wina na bazie pinot noir najczęściej nie są długowieczne w stopniu charakterystycznym dla merlotów czy cabernetów) przemieniają się w dojrzały aromat lukrecji i dymno-gorzkiego jesiennego runa z opadłych liści.

Syrah to szczep o francuskich korzeniach, któremu popularność w Australii przyniosła nowe imię – shiraz. W Europie i obu Amerykach znany jest jednak pod nazwą z kraju pochodzenia. W ojczyźnie idealnie zaadaptował się do stromych tarasów położonych wzdłuż Rodanu, gdzie uprawiano go już w czasach panowania Imperium Rzymskiego. Złożoność i intensywny w każdym aspekcie charakter win na bazie odmiany syrah znad Rodanu – zwłaszcza z okolic gminy Tain-l’Hermitage – były tak słynne i niepodważalne, że wykorzystywano je czasem jako cenną domieszkę do ratowania słabszych partii czerwonych win z Bordeaux. Dobry reprezentant francuskiego typu jednoszczepowego wina syrah ma w sobie wyraźną i zadziorną nutę czarnego pieprzu, która w procesie leżakowania może ewoluować w kierunku aromatu skóry, drewna i korzennych przypraw. Australijska konkurencja w pierwszym kontakcie uderza natomiast przeważnie aromatem gorzkiej czekolady. Zdarza się, że tamtejsi producenci w obawie o przesadną gładkość swoich win celowo dodają do nich garbników. Syrah z pozostałych części świata również potrafi zachwycić, a najczęstsze nuty, jakich możemy się po nim spodziewać, bez względu na to, czy pochodzi z RPA, USA, Hiszpanii czy Argentyny, to wspomniane pieprz i czekolada, ale także czarne porzeczki, jagody, jeżyny, a w przypadku starszych roczników także aromat wilgotnej ziemi, skóry czy nawet trufli.

Sangiovese to szczep o jednoznacznie włoskich korzeniach i jest najczęściej uprawianą odmianą w kraju pochodzenia. Jej nazwa wzięła się od słów sanguis Jovis, a więc z łaciny dosłownie krew Jowisza. Chętnie obsadzający nią swe winnice Korsykanie mówią o niej nielluccio. Choć winorośl ta ma za sobą całe wieki historii (uprawiali ją w Toskanii jej starożytni mieszkańcy sprzed ery rzymskiego panowania – Etruskowie) dopiero stosunkowo niedawno, bo w XVIII wieku z dzikiego wina stała się tym szczepem, z którego powstaje większość włoskich win. Sangiovese uczestniczy w powstawaniu legendarnych toskańskich apelacji Chianti, Brunello di Montalcino i Vino Nobile di Montepulciano. Nie jest jednak odmianą, z której łatwo uzyskać doskonały, intensywny smak. Owoce – choć z pozoru ciemne – mają niewiele fenoli, a więc skutkują jasnym kolorem i brakiem tanin, charakteryzują się także wysoką kwasowością i tworzą wina ultralekkie, słabo zbudowane. Sposobem, jakim winiarze najczęściej radzą sobie z tym łatwym w uprawie, lecz niezmiernie trudnym w doprowadzeniu do doskonałości szczepem, jest radykalne ograniczanie plonu z każdego krzewu, aby jak najmocniej skoncentrować składniki odżywcze z gleby w niewielkiej ilości owoców. Takie winnice są drogie w utrzymaniu, ale i wino w nich powstające warte jest swojej ceny.

Wraz z wspominanym wyżej cabernet sauvignon to właśnie merlot tworzy iście królewską parę z obfitującego w najdoskonalsze wina świata regionu Bordeaux. Nie tylko Francuzi poznali się jednak na soczystych, owocowych i esencjonalnych winach na bazie tego szczepu: z powodzeniem uprawia się go w Chile, Rumunii, Bułgarii, Mołdawii, Kailfornii i w zdecydowanie chłodniejszym klimacie graniczącego z Kanadą stanu Waszyngton, a w mniejszym stopniu także w innych częściach świata. W legendarnych francuskich kupażach jego słodką, owocową obfitość wykorzystuje się do równoważenia bardziej surowego, tanicznego i zielonego w smaku cabernet sauvignon. Dodatkowo merlot szybko rozwija swoje przymioty w procesie leżakowania, przyśpieszając starzenie, a jednocześnie nie ogranicza długowieczności win z Bordeaux. Nowy Świat tymczasem wykorzystuje dojrzałego, przetrzymanego jak najdłużej na krzewach merlota do produkcji win jednoodmianowych, łatwiejszych w odbiorze dla podniebienia, niż francuskie oryginały, o łagodniejszych taninach (co wynika z braku dodatku cabernet sauvignon i cabernet franc), a jednocześnie niepozbawione charakterystycznego śliwkowego zapachu i aksamitnej tekstury. Lata 90te i początek XXI wieku były w USA absolutnym boomem na ten szczep.

Ciekawostki ze świata wina

  • W większości przypadków nie ma nic złego w młodym winie! Jancis Robinson, światowej sławy ekspertka z zakresu enologii, szacuje, że jedynie 10% wszystkich czerwonych win poprawi swoje parametry smakowe po 5 latach dojrzewania w stosunku do tego, co reprezentują sobą już po roku od opisanej na etykiecie daty zbiorów. Białe wina jeszcze rzadziej poprawiają się z czasem – w zaledwie 5% przypadków!

  • Według raportu International Organization of Vine and Wine za 2018 rok najwięcej wina per capita piją Portugalczycy z wynikiem 62 litrów rocznie. Gonią ich Francuzi, z których średnio każdy wypija 50 litrów wina w roku, zaś na trzecim miejscu są Włosi z 44 litrami na głowę.

  • Wino zmienia kolor wraz z czasem leżakowania. Czerwone wina stają się jaśniejsze, ceglasto-czerwone, a białe – przeciwnie – stają się miodowo-złote, czasem nawet bursztynowe.
  • Czerwone wino, spożywane w umiarkowanych ilościach, ma znakomity wpływ na zdrowie. Macerowane wraz z sokiem skórki winogron uwalniają do napoju polifenole – substancje o działaniu antyoksydacyjnych, przeciwzapalnych, ale też wspomagającym walkę z miażdżycą i żylakami.

TWÓRCA

nieznany

KATEGORIA

wino

Produkowany z

winogron

SOCIAL

alkoholopedia.pl

GALERIA ZDJĘĆ

Magazyn Insider przeprowadzi nas przez cały proces produkcji wina:

Sztuka łączenia smaków

Ponieważ świat smaków wina jest niezmierzony, a zasada czerwone wino do czerwonego mięsa, białe wino do białego mięsa może i się sprawdza, za to jest szalenie spłycająca temat, tendencyjna i w dodatku zerowo pomocna dla wegetarian, większą swobodę i pole do zabawy z kubkami smakowymi da nam kilka prostych zasad.

Przede wszystkim warto łączyć prostotę z prostotą i wyrafinowanie z wyrafinowaniem. Nie ma powodu do usmażonych na maśle z czosnkiem i pietruszką krewetek otwierać starzonego przez 10 lat rieslinga lub wartego 200 złotych Chablis. W drugą stronę: do wyjątkowej, wielkanocnej wołowiny Wellington warto zainwestować w burgundzkie pinot noir czy starsze Medoc AOC – jak szaleć, to szaleć!

Intensywne w smaku potrawy, w rodzaju ognistego zielonego curry czy pikantnego, paprykowego węgierskiego gulaszu mogą przyćmić delikatne wino, którego smak rozgrywa się w niuansach. Znakomicie przy ostrych, pełnych rozmaitych przypraw potrawach sprawdzą się szczepy aromatyczne w rodzaju rieslinga, gewürztraminera czy muskatu, a z propozycji czerwonych – na przykład pieprzny syrah.

Wina o żywej, owocowej palecie wzbogacą dania z dodatkiem owocowych smaków w rodzaju mięs z jabłkami, śliwkami, brzoskwiniami czy ananasem. Tu warto postawić na viognier, muskat czy rieslinga.

Uwagi i sugestie

W degustacji wina niezwykle istotne jest szkło, jakiego w tym celu używamy. Na szczęście Polacy z każdym rokiem chętniej wybierają ten typ alkoholu, a w swych decyzjach kierują się coraz większym znawstwem, w związku z czym rynek wychodzi im na przeciw: odpowiednie kieliszki dostaniemy dziś nawet w wielkopowierzchniowych marketach. Kieliszek musi mieć dużą, pękatą czarkę, abyśmy mogli bez ryzyka rozlania jego zawartości, zakręcić nim, rozprowadzając wino po ściankach, co napowietrza je dodatkowo, uwalnia zapach i pozwala nam lepiej określić kolor. Czarka musi też zwężać się ku górze, aby koncentrować zapach i ograniczyć mu drogę ujścia. Choć przyjmuje się, że wino białe podaje się w nieco mniejszych i węższych kieliszkach, niż czerwone, tak naprawdę taki podział nie jest to konieczny – zestaw dobrych kieliszków z wysokiej jakości szkła wystarczy na każdą degustację.

Nieco innego podejścia wymagają wina deserowe i wzmacniane – je serwujemy faktycznie w mniejszych, również zwężających się ku górze, tulipanowych kieliszkach – oraz wina musujące podawane w kieliszkach typu flute.

Podziel się tą stroną

Źródła

Hugh Johnson, Vintage: The Story of Wine, Simon and Schuster, 1989

Jancis Robinson, Oxford Companion to Wine, Oxford University Press, 2015

Roman Myśliwiec, Uprawa winorośli, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, 2013

P. Ribéreau-Gayon, D. Dubourdieu, B. Donèche, A. Lonvaud: Handbook of Enology Volume 1. The Microbiology of Wine and Vinifications, John Wiley & Sons, 2006

https://www.jancisrobinson.com/

https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_wine

W tym artykule magazyn Decanter poleca ogólne zasady łączenia wina z jedzeniem.

Raport podsumowujący ogólnoświatową działalność branży winiarskiej w 2019 roku, sporządzony przez International Organisation of Vine and Wine

Źródła zdjęć

Zdjęcie tytułowe, fotografie rysunków z egipskich grobowców i XII-wiecznych rycin przedstawiających ówczesną produkcję wina, a także satyryczny portret pijanej filoksery pochodzą z domeny publicznej.

Dwubarwne kiście winogron od Sergio Russo na licencji CC BY-SA 2.0

Szpaler kieliszków napełnionych różnymi winami, gotowymi do degustacji od slack12 na licencji CC BY-NC-ND 2.0

Kolekcja korków od Gianni Dominici na licencji CC BY-ND 2.0

Beczki pełne dojrzewającego wina od Christian Haugen na licencji CC BY 2.0

Fermentujący, spieniony moszcz od Stefano Lubiana na licencji CC BY 2.0

Wszystkie rysunki kiści różnych szczepów pochodzą z francuskiego podręcznika Ampélographie, a ich autorzy to Alexis Kreÿder i Jules Troncy. Ich grafiki należą dziś do domeny publicznej.

Foie gras z restauracji Troquet od dalecruse na licencji CC BY 2.0

Curry z krewetek tygrysich od French Tart na licencji CC BY-ND 2.0

Tajskie zielone curry od Somanna M na licencji CC BY-NC-ND 2.0

Dziczyzna z cebulową konfiturą od Alex Slyadnev na licencji CC BY-NC-SA 2.0

materiały promocyjne producentów

Subskrybuj & Darmowy e-book z przepisami na drinki

    Nie spamujemy. Zawsze możesz się wypisać.